#pracownicy z Filipin
Wielu polskich przedsiębiorców boryka się z brakiem rąk do pracy. W ciągu ostatnich 10 dni marca ponad 100 tys. Ukraińców wróciło z Polski na Ukrainę – wynika z danych Ambasady Ukrainy w Polsce. To około 12 proc. wszystkich obywateli tego kraju pracujących w Polsce. Odpływ pracowników zza wschodniej granicy nie musi jednak być kłopotliwy. Rozwiązaniem problemu mogą być pracownicy z Filipin.
Braki kadrowe są bolączką właścicieli coraz większej ilości firm. Brak chętnych do pracy i duża rotacja pracowników to główne przyczyny zaistniałej sytuacji. Przez pewien czas rozwiązaniem problemu byli pracownicy pochodzenia ukraińskiego, którzy chętnie podejmowali zatrudnienie w Polsce. Niestety w ostatnim czasie wielu z nich wraca do swojego kraju lub podejmuje decyzje o wyjeździe na Zachód. Odpływ wykwalifikowanych Ukraińców stanowi coraz większy problem firm.
Współcześnie wiadomo, że zasoby ludzkie stanowią najważniejszy kapitał przedsiębiorstwa. Firma, która nie posiada wystarczającej liczby pracowników, nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom klientów – staje się mało wydajna. Poza tym, przez braki kadrowe nie jest w stanie osiągnąć przewagi konkurencyjnej w danej branży, a to pierwszy krok do utraty stabilności przedsiębiorstwa. Zastoje w biznesie, a przez to brak możliwości rozwoju firmy, to bardzo poważny problem, który wymaga podjęcia szybkiej reakcji. W sytuacji, kiedy na rynku pracy nie ma wystarczającej ilości polskich i ukraińskich pracowników, firma może skorzystać ze wsparcia pracowników z Azji. Na ten krok decyduje się coraz większa liczba pracodawców.
Bardzo dużą popularnością wśród polskich przedsiębiorców cieszą się pracownicy z Filipin. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest to naród przyjaźnie nastawiony do życia codziennego i pracy. Obywatele Filipin są niezwykle pracowici, lojalni oraz sumiennie wykonują powierzone im obowiązki. Poza tym Filipińczycy chętnie przylatują do Polski w celach zarobkowych. Ich zaangażowanie w wykonywaną pracę oraz bezkonfliktowość są doceniane przez przedsiębiorców. Dlatego to dobry pomysł, aby i Twoja firma skorzystała z ich wsparcia.
Polska jest dla Filipińczyków miejscem, w którym czują się nader dobrze. Wbrew pozorom Polska jest zbliżona kulturowo do Filipin, np. ze względu na katolicyzm. Poza tym przedsiębiorcy, którzy zastanawiają się nad zatrudnieniem pracownika z tej części świata nie powinni się martwić również o ewentualną barierę językową. Ponieważ na Filipinach językiem urzędowym jest angielski, Filipińczycy biegle nim władają.
Kolejną zaletą zatrudnienia Filipińczyka jest niewielki poziom rotacji wśród pracowników pochodzących z tamtego obszaru. Ktoś, kto decyduje się na przemierzenie prawie 10 tys. kilometrów w celu podjęcia pracy, nie tak łatwo ją porzuci, czy zmieni. Należy jednak zauważyć, że procedura rekrutacji i zatrudnienia pracowników z Filipin jest dość skomplikowana i może zniechęcać przedsiębiorców. Warto wiedzieć, że całość migracji zarobkowej na Filipinach nadzoruje rządowa agencja zatrudnienia – POEA (Philippine Overseas Employment Administration).
Niewątpliwie przedsiębiorca, który chce zatrudnić pracownika z Filipin, musi zdawać sobie sprawę z tego, że zatrudnienie pracownika pochodzenia filipińskiego wiąże się z akredytacją firmy zatrudniającej we właściwym urzędzie na Filipinach. Jest to związane z przygotowaniem szeregu dokumentów związanych z zatrudnieniem, które muszą być zalegalizowane.
Oczywiście zatrudnienie pracowników z Filipin nie musi być problematyczne i skomplikowane. Wystarczy skorzystać ze wsparcia doświadczonych agencji pracy pośredniczących w sprowadzaniu pracowników pochodzenia filipińskiego. Chociaż cały proces rekrutacji pracowników z Filipin może wydawać się skomplikowany, zatrudnienie Filipińczyków jest bardzo korzystną opcją dla właścicieli firm. Dlatego nie warto zwlekać z nawiązaniem współpracy.
Agencja Pracy WORKSOL specjalizuje się w rekrutacji pracowników z Filipin. Dlatego, jeśli Twoim problemem są braki kadrowe, a rozważasz zatrudnienie obcokrajowców – skontaktuj się z nami. Rozwiążemy Twoje problemy.
