Przedsiębiorcy coraz mocniej odczuwają negatywne skutki oddziaływania rynku pracownika na rekrutacje. Powodem są rosnące wymagania kandydatów do pracy, którzy chcą wysokiego wynagrodzenia, benefitów pozapłacowych i zapewnienia work-life-balance. Ich oczekiwania są tak duże, że przekraczają możliwości finansowe wielu właścicieli firm. Przedsiębiorcy nie mogą sprostać żądaniom kandydatów, więc ci rezygnują z rekrutacji, a właściciele firm narzekają na brak rąk do pracy. Rozwiązaniem ich problemów mogą być cudzoziemcy, którzy coraz chętniej przyjeżdżają tutaj w celach zarobkowych. Wzrost zainteresowania przedsiębiorców obcokrajowcami może wpłynąć pozytywnie na krajowy rynek pracy.
Prowadzenie biznesu staje się coraz trudniejsze. Wojna w Ukrainie, inflacja i rosnące ceny skutecznie hamują rozwój wielu przedsiębiorstw, a jak się okazuje, nie są to jedyne problemy właścicieli firm. Wielu z nich już teraz narzeka na brak rąk do pracy.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny (GUS), bezrobocie stale maleje. W czerwcu tego roku stopa bezrobocia wyniosła jedynie 5 proc. i wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach będzie się dalej zmniejszać. Co to oznacza dla przedsiębiorców? Dla właścicieli firm jest to sygnał, że wkrótce mogą mieć jeszcze większe problemy z pozyskaniem pracowników. Dlaczego? Ponieważ firmy chcą rekrutować. Według najnowszego raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), od lipca do końca września 2023 r., 31 proc. przedsiębiorców planuje zatrudnić nowych pracowników, a 4 proc. jeszcze nie wie, co przyniosą najbliższe tygodnie. Plany mogą im pokrzyżować zarówno emigrujący Polacy, jak i ich rosnące oczekiwania względem zatrudnienia.
Pracodawcy mają coraz większy problem z zatrudnieniem Polaków.
Jak wynika z danych GUS, od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej liczba rodaków emigrujących za pracą rosła aż do 2020 r. Pandemia i restrykcje z nią związane spowodowały, że trend ten się zmniejszał aż do teraz, kiedy to znów obserwowana jest tendencja wzrostowa. Galopująca inflacja, brak znacznego wzrostu pensji i niepewność zatrudnienia są głównymi powodami ponownego wyjazdu Polaków za pracą.
Zdaje się to potwierdzać raport Minds & Roses przeprowadzony na zlecenie OLX. Wynika z niego, że kategoria „Praca za granicą” w serwisie ogłoszeniowym notuje najwyższe wyniki w swojej historii, a Polacy chętnie nawiązują kontakt z osobami, które oferują zatrudnienie poza krajem, przede wszystkim w Niemczech, Holandii, Belgii, Francji i krajach skandynawskich. Dodatkowym problemem przedsiębiorców są rosnące oczekiwania rodzimych kandydatów na dane stanowisko.
– Z naszych rozmów z właścicielami firm wynika, że Polacy mają rosnące wymagania względem pracodawcy. Zależy im zarówno na wysokiej płacy, jak i benefitach pozapłacowych. Oczekiwania finansowe kandydatów są na tyle duże, że niejednokrotnie przewyższają nakłady finansowe przedsiębiorcy na pozyskanie nowych talentów. Firmy starają się jakoś sobie radzić w tych trudnych czasach. Część z nich decyduje się na szkolenia już zatrudnionych pracowników lub łączenie stanowisk, inni z kolei wybierają outsourcing pracowniczy lub stawiają na pracowników tymczasowych z agencji pracy. Rośnie również liczba firm decydujących się na zatrudnienie cudzoziemców – mówi Michał Solecki, prezes agencji zatrudnienia Worksol.
Okazuje się, że rozwiązaniem problemów kadrowych przedsiębiorców mogą być właśnie obcokrajowcy, którzy coraz chętniej przyjeżdżają do Polski w celach zarobkowych. Jak wynika z danych ZUS, w 2008 r. w kraju pracowało tylko 16 tys. cudzoziemców. Z kolei w styczniu minionego roku liczba zatrudnionych obcokrajowców wzrosła do 871,3 tys. Natomiast w maju tego roku w Polsce pracowało już o 213,7 tys. cudzoziemców więcej (1 mln 85 tys.). Eksperci z Worksol Group, agencji pośrednictwa pracy, przewidują, że w najbliższych miesiącach trend wzrostowy zostanie utrzymany.
Polska jest krajem atrakcyjnym dla obcokrajowców z wielu zakątków świata. Oczywiście w dalszym ciągu przyjeżdżają tutaj przede wszystkim obywatele państw Europy Wschodniej, ale rośnie liczba cudzoziemców z Azji i Ameryki Środkowej oraz Południowej.
Przedsiębiorcy dostrzegają obcokrajowców na polskim rynku pracy i ich zaangażowanie w wykonywane obowiązki, dlatego coraz chętniej widzą ich w swoich firmach.
– Z naszych obserwacji wynika, że zainteresowanie pracodawców zatrudnieniem cudzoziemców jest bardzo duże. Zapewne wynika to z kłopotów demograficznych Polski oraz starzenia się społeczeństwa. Przedsiębiorcy nie maja wyjścia, jeśli chcą sprzedawać i produkować więcej, muszą ściągać siłę roboczą z zagranicy. Co ważne, większość klientów zostało pozytywnie zaskoczonych pracą cudzoziemców. Obcokrajowcy w firmie wpływają mobilizująco na resztę załogi, która widzi, że pracodawca ma alternatywę w postaci siły roboczej z innego kraju. Dzięki zagranicznym pracownikom firmy mogą dalej się rozwijać, co byłoby niemożliwe przy aktualnej sytuacji demograficznej w Polsce. To, że cudzoziemcy przyjeżdżają do pracy do naszego kraju świadczy również o sukcesie gospodarczym Polski. Po dziesiątkach lat przewagi emigracji nad imigracją w końcu staliśmy się krajem atrakcyjnym także dla innych. Jesteśmy w końcu państwem, do którego warto przyjechać żeby żyć i pracować – informuje prezes agencji zatrudnienia Worksol Group.
Posiadane obywatelstwo nie przesądza o zatrudnieniu. Oczywiście pierwszym wyborem w dalszym ciągu są Ukraińcy, choćby ze względu na zbliżoną kulturę i język, ale pracodawcy coraz częściej dają etat obcokrajowcom pochodzącym z Azji lub Ameryki Południowej. Wpływ na to mają jednak również wydarzenia zza wschodniej granicy.
– Do tej pory naszym naturalnym źródłem obcej siły roboczej była Ukraina, która stanowiła 90 proc. zagranicznych pracowników. Wojna w Ukrainie oraz bardzo zła sytuacja demograficzna tego kraju sprawiły, że nasi przedsiębiorcy zostali zmuszeni do poszukiwania pracowników w innych rejonach świata. Oczywiste jest to, że do naszego kraju za pracą przyjeżdżać będą tylko obywatele tych krajów, gdzie poziom zamożności jest znacznie niższy, a polskie płacę będą dla nich atrakcyjne – mówi Michał Solecki.
Przedsiębiorcy chętnie zatrudniają cudzoziemców, a obcokrajowcy są zainteresowani świadczeniem pracy. Jednak wielu przedsiębiorców rezygnuje z ich udziału w rekrutacji. W czym tkwi problem? Po pierwsze w samych pracodawcach. Rodzimi przedsiębiorcy nie znają przepisów regulujących pracę cudzoziemców w Polsce i obawiają się bariery językowej lub kulturowej. Tymczasem, według Worksol Group, obcokrajowcy chętnie się uczą nowego języka. Poza tym najczęściej mówią płynnie po angielsku. Kolejnym problemem są przepisy legalizujące zatrudnienie cudzoziemców w Polsce, które znacząco wydłużają procedurę ubiegania się o zezwolenie na pracę.
– Procedura legalnego zatrudnienia pracownika z Azji może trwać nawet rok, a czasami i dłużej. Najpierw czeka nas długie oczekiwanie na wydanie zezwolenia na pracę, następnie kilkumiesięczne oczekiwanie na aplikowanie w polskim konsulacie. Wszystko to sprawia, że takie firmy, jak nasza zmuszone są do przewidywania przyszłych trendów na rynku pracy i rozpoczynania rekrutacji na długo wcześniej aniżeli zleci nam to klient – mówi prezes Worksol Group.
Zatrudnienie cudzoziemców pozwala pracodawcom zapełnić braki w kadrach i rozwinąć biznes. Właściciele firm, którzy nie chcą dać się wyprzedzić konkurencji, powinni rozważyć współpracę z obcokrajowcami. Już teraz, co trzecia firma w kraju zatrudnia Ukraińca, a rośnie przecież w Polsce liczba obywateli innych państw.